Teoria baz danych wyjaśnia różne mechanizmy systemów bazodanowych,
albo tłumaczy brak takich mechanizmów.
Całkiem sporo pracy różni zdolni ludzie włożyli w powstanie tej
teorii. I to co stworzyli jest porządnym kawałkiem
matematycznej informatyki, pełnym fajnych twierdzeń. Ale ma jedną
poważną słabość.
Otóż cała ta teoria opiera się na modelu w którym systemy bazodanowe
operują na relacjach, czyli zbiorach krotek.
A bardziej realistyczny (nie zawsze, ale często) byłby model w którym
mamy do czynienia z multizbiorami krotek.
Okazuje się że taka, drobna niby, zmiana modelu kompletnie wywraca
całą pracowicie zbudowaną teorię:
w modelu multizbiorowym diabli biorą wszystkie wyniki i wszystkie
techniki które wymyślono dla modelu czysto relacyjnego.
Są oczywiście pewne próby zbudowania nowej teorii. Ale to nie jest
łatwe. Wszystko się robi bardzo skomplikowane.
Pojawia się jakaś męcząca algebra i jakaś dziwna kombinatoryka.
Plan jest taki, żeby się przyjrzeć niektórym takim próbom. I (kto
wie?) może spróbować coś powymyślać samemu ?